a wszystko to marność... i gonienie za...


Autor: rodzyneczka_
20 maja 2006, 22:03
pojechałam do tej Warszawy, bo były dni otwarte mojej szkółki, w moich oczkach wypadła znakomicie, i to jeszcze bardziej mnie utwierdziło w przekonaniu, że to jeden z moich trafniejszych wyborów jeśli chodzi o moja edukacje. nie wiem tylko czy sobie dam rade, no i jak to wszystko bedzie wyglądać od października... bardzo bym chciała żeby cały ten bałagan się sam "posprzątał" i żeby wszystko ułożyło sie tak jak bym tego chciała, ale juz się przyzwyczaiłam do perspektywy zjebanego roku. mówi się że podobno jakie Boże Narodzenie, taki cały rok... Ja Boże Narodzenie miałam okropne, i ten rok tez sie zaczął źle, więc chyba zacznę wierzyć w przesądy, bo poniekąd jest w tym odrobinka prawdy... Spotkałam sie z NIM w stolicy, te kilka godzin, które razem spędzilismy dały mi do myślenia. gdy przechodzilismy koło kwiaciarni... wspomniał o niej! gdy siedzieliśmy w parku... wspomniał o niej! gdy mijaliśmy PUB... wspomniał o niej!!! Przykro bardzo mi się robiło za kazdym razem. bo przeciez nie spotkaliśmy się zeby rozmawiać tylko o NIEJ!!! ;-(((, Mimo że takie sytuacje miały miejsce, miałam łezki w oczkach jak odchodził z przystanku... HA! no właśnie, złapałam sie też na tym że wszystkich facetów porównuje do pewnej osoby, i robie to zupełnie nieświadomie... bo żaden facet nie jest tą PEWNĄ OSOBĄ! ale moze to właśnie jest takie fascynujące, ta inność ludzi! Nie ma na świecie drugiego takiego samego człowieka!!! Ja pewnie też kiedys spotkam tego jedynego, który będzie odpowiedni, który będzie się często uśmiechał, z którym będę mogła sie powygłupiać, potańczyć, porozmawiać na kazdy temat, na faceta, który NIE BĘDZIE mi ciągle opowiadał o swojej EX.... :-((( ehhh......... dziwnie to wszystko sie układa jak narazie.... :-((((
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz