Archiwum 14 czerwca 2006


:-(
Autor: rodzyneczka_
14 czerwca 2006, 00:38
Jak ja nienawidzę tego miasta, tych ludzi, tych... tutejszych klimatów!!!! Spotkałam sie parę razy z jednym kolesiem a tu juz całe miasto mówi że jesteśmy parą! Tym bardziej zastanawia mnie fakt skąd Ci ludzie biorą takie pomysły, skąd czerpią te wszystkie informacje, z czego wysnuwaja wnioski, na jakiej podstawie, po co i dlaczego? A co ich to Kurwa (za przeproszeniem) obchodzi!!! ehh.... fakt, spotkałam się z nim parę razy, ale na tych paru razach sie chyba zakonczy... To jeszcze nie ten...!!! :-) Ten MóJ książę z bajki, jest gdzieś i na mnie czeka!!!! Tylko ile jeszcze "żabek" musze wycałować żeby go znaleźć? a może w ogóle nie powinnam szukać? Bo to czego szukamy znajduje się zawsze na wyciągnięcie ręki, i tylko wystarczy szeroko otworzyć oczka!? druga sprawa... Przyjaciel mój juz nie jest przyjacielem takim jak kiedyś. Cos się zmieniło od czasu kiedy zauważyłam ze na wszystko patrzy zupełnie inaczej niż ja. Liczył ze ta nasza przyjażń przerodzi się w coś więcej, ale dla mnie jest był i będzie nadał TYLKO przyjacielem. Przykro mi. Przepraszam.... Moja miłóść z Warszawy jest dla mnie osóbką trudną do rozszyfrowania. Raz jest dobrze, a raz źle. To jest milutki jak karmelek, to sie na mnie obraża, i to zupełnie bezpodstawnie. Raz pisze mi co innego, drugim razem cos innego a w rzeczywistości okazuje się jeszcze zupełnie co innego. nie wiem jak mam na to wszytsko patrzec. Ostatnio stwierdził, ze ja zachowuje sie jakby mi na nim zależało, ale oboje jednak dobrze wiemy że tak nie jest. Fajnie, że za mnie zdecydował... :-( jeszcze wczesniej napisal ze ma wrazenie ze mi sie znudzil i ze wiedzial ze to pewnie kiedys nastapi ale nie wiedzial ze tak szybko.... potem, gdy mu powiedzialam ze to nieprawda-przepraszal mnie za to... KOMPLETNIE nie wiem o co biega... : Zastanawiam się czasami do czego on zmierza. Zależy mi na nim cholernie!!! a On tego nie widzi, albo nie chce zauważyć... :-( To dzięki niemu mam w brzuszku motylki! Od jego obecności szybciej bije mi serduszko To wszytsko jest takie niejasne... NIENAWIDZE TAKICH SYTUACJI!!! Z chęcią bym mu wszystko powiedziała, z drugiej jednak strony boję się, jak on na to zareaguje... I dlatego jest tak jak jest. Ale dość mam już tej chorej sytuacji. Nie wiem czy moge napisac mu coś miłego i w jakim stopniu sobie na to pozwolić, czy on odbierze to pozytywnie, czy serduszko mu się usmiechnie, uraduje, czy może odbierze to jako ze sie mu narzucam. Że pisze coś takiego czego on w rzeczywistości nie chciałby przeczytać, o czym nie chciał by wiedzieć. I niby faceci sa prości... heh. Napisałam mu milutkiego sms-ka, że tęsknie za nim i w ogóle. Ciekawa jestem czy odpisze. Jak nie, to PIERDOLE to wszystko i wyjeżdżam z tego pojebanego miasta plotkarzy. Do kraju z lepszymi perspektywami na przyszłość. Gdzieś gdzie zapomne o tym wszystkim, i o NIM !