Archiwum kwiecień 2006


KONIEC!!! I KROPKA !!! :-(
Autor: rodzyneczka_
30 kwietnia 2006, 19:32
no i pojechał... a ja siedze i rycze... czemu? z własnej głupoty chyba tylko... :-( tak sie przywiazac do człowieka... ehh...Obudziłam sie o 6.00 rano i zaczelam ryczec... otworzyłam oczka i dopiero do mnie dotarło, ze to juz koniec... KONIEC i KROPKA!!! Nie bedzie Happy Endu!!! :-( ajj... jak ja tesknie... wciąż jeszcze czuje jego zapach... moje słoneczko, które rozświetlało mi niebo pojechało sobie do tej pieprzonej Watrszawy!!! :-( :-( :-( :-( I mojego pieska kochaneg, też tam wywieźli... Całe moje szczęście pochłania Stolica!! Nie lubie jej !!! czemu wszystko co złe, przytrafia sie właśnie mi!!! :-(((
bez sensu to wszystko.... :-(((((
Autor: rodzyneczka_
29 kwietnia 2006, 01:39
no i sie spotykamy od czasu do czasu... ledwo przyjechał, a juz musi wyjechać :-( jak sie spotykamy... jest tak cudownie, zapominam o całym Bozym świecie... czuje ze skrzydełka mi wyrastaja i unoszę sie wysoko, wysoko nad ziemią... lewituje sobie.. hehe...a On? czy czuje to samo? czy tylko udaje... czasami zastanawiam sie nad tym bardzo dlugo.. co on mysli, co ma w tej swojej główce... ale na tym się kończy... na pytaniach bez odpowiedzi... :-( czasami mówi tak pięknie... że rzuciłabym dla niego wszystko!!!! wtedy wydaje mi sie, że swiat bez niego nie bedzie istaniał... będzie tak... szaro i bezbarwnie...bez jakiegokolwiek wyrazu... innym znów razem czuje sie taka... zaniedbana?... nie ma czasu dla mnie nigdy... tylko wieczorami, i to jeszcze jak nikt nas nie widzi... zadnego spacerku w piekny słoneczny dzień, zadnego spotkania za dnia, wyjścia na lody, czy tak poprostu... pogadać...bo... on zawsze jest zajęty...:-( może nie chce żeby ktokolwiek zobaczył go ze mna na mieście? zawsze przecież może dobnieść jego eX... nie wiem o co chodzi, i bardzo mi z tym źle... :-( dziewczynki moje kochane to widza i za wszelką cene chcą mi jakos pomóc... zabawiaja sie w SFATKI, hehe... a typek ten chyba sobie za dużo wyobraża... rozmawialismy kilka razy na gadu gadu, a on juz palnuje nam wspólne zycie... ehh, wyluzuj kolego!!! inna sprawa... przyjaciel mój dobry... znamy sie od kilku lat... daje mi do zrozumienia ze uzaleznia sie ode mnie... zaprosil mnie nad morze... tez na cos liczy, czuje to... i raczej chodzi o jakis zwiazek... spotkalismy sie kiedys kilak razy, ale ja wtedy mialam swojego partnera, on nie nalegal... a teraz? wszystko sie zmienilo... inaczej na mnie patrzy... widze to !!!! zaprasza mnie na jakies wycieczki, do kina, na randki... : a ja nie chce robic mu jakichkolwiek nadziei, bo... to TYLKO kolega, i zawsze tak bede go traktowała.... ehhh.... Słoneczko moje mówi ze chciałby mnie zabrać ze sobą, ja pytam czy jako maskotkę, on mówi, ze jako swoje kochanie... serduszko mi sie wtedy raduje i unosi do nieba :-) booshe... kochanie, jak Ty mnie rozkochałes w sobie... mimo ze to tylko kilka spotkan... nie wiem jak to zrobiłes... zawsze byłes kims wyjątkowym... ale czasami jak przychodzisz, przytulasz się do mnie... ja czuje sie cudownie, jednak w głebi duszy gdzies mam wrazenie że myślisz ciągle o NIEJ! i może to tylko moje wrażenie, moze tak jest naprawde, nie wiem...i nie wiem tez jak traktujesz ta naszą "znajomość?"... czy jako przelotny flirt, przelotna znajomosc...czy moze cos głębszego, cos bardziej wyrazistego... nienawidze takich niejsanych sytuacji... ehh grrr... nie wiem jak sie wtedy zachowac... skarbie... oddałbym dla Ciebie wszystko...ale czy Ty tego chcesz? pojawił sie wyjazd do anglii...na pol roku conajmniej... PÓŁ ROKU!! cholerne PÓŁ ROKU!! nie potrafie sama podjąc decyzji... musze mieć kogos kto mna pokieruje, powie że dobrze robię, że tak właśnie powinnam postapić... ale po co do tej anglii? w pogoni za pieniądzem? no i po co? wszyscy teraz wyjeżdżaja za granicę, żeby zarobić... a ja wyjadę też.. pojdę ich śladem... a kto mnie przytuli gdy będzie mi sie chciało płakać? kto mnie pocieszy gdy będzie mi smutno? do kogo bede mogla odezwać się wojczystym jezyku? bez sensu to wszystko... :-(((
Bądź najlepsza!
Autor: rodzyneczka_
20 kwietnia 2006, 11:07
Do przemyślenia: "Jeśli Nie Jestem Dla Siebie Samego, Kto Będzie Dla Mnie? Jeżeli Jestem Tylko Dla Siebie, Czym Jestem? Jeśli Nie Teraz - To Kiedy?" TALMUD BABILOŃSKI
KoChAjMy SiĘ !!!!!
Autor: rodzyneczka_
18 kwietnia 2006, 09:18
dziwnie jakos... mętlik ogtromny w główce... dalej nie wiem o co chodzi... niby wszystko jest wporządku,ale jednak cos nie gra. tak sztucznie wszystko, jakby na siłę... spotykamy sie czasami a on dalej mówi o tej swojej eX. niby nic takiego, ale... jakos mnie to irytuje... jest przeciez wiele innych ciekawych tematów do rozmowy, a nie... dawne związki... po co do tego wracać? ehh... nie wiem po co sie spotykamy... po co to wszystko... te buziaki, te smsy... te "słoneczka,misiaczki,kochania i skarby" skoro on sam pewnie nie wie o co mu chodzi, nie wie czego chce, mam wrażenie że jestem jakąś jego zabaweczką w jego rączkach...ot, tak dla zabicia wolnego czasu... rozkocha mnie tylko w sobie i wyjedzie... i do tego ta jego "chłodność"... ale chyba cos się powoli zmienia, bo usmiecha się częściej. sliczny ma uśmiech!!! :-) dzwonila dzisiaj przyjaciółka... rozstała sie ze swoim facetem, wczoraj dzwoniła koleżanka.. też się rozstała ze swoim mężczyzną... booshe.... co sie dzieje z tym swiatem? albo z tymi facetami :-) maj niedługo ludzie powinni się łączyć w pary, bo w końcu to miesiąc zakochanych, a tu prosze, rozstaja sie wszyscy... ehh... dziwnie sie zaczynaja te wiosenne dni.. :-) LUDZIE KOCHAJMY SIE !!!! Szkoda czasu!!! Życie jest krótkie !!!
ee.... o co kaman??? :-( :-( :-(
Autor: rodzyneczka_
16 kwietnia 2006, 19:20
ajjj..., no i trzeba było się nie spotykać... :-( wiedziałam że tak będzie, kurcze wiedziałam!!! Piekne rzeczy to tylko w bajkach !!!! niestety..... :-( taki skryty, taki zamkniety w sobie, nie okazuje zadnych uczuc, zadnych emocji... ani pozytywnych, ani nawet negatywnych... :-( zupelnie nie wiem o co chodzi... :-(